Głos, który wraca do siebie
Był czas, kiedy mówiłam głośno, a i tak nikt nie słyszał. Nie dlatego, że nie chciał – tylko dlatego, że ja sama nie wierzyłam w to, co mówię. Mój głos wychodził z lęku, nie z prawdy. Brzmiał tak, jakby wciąż przepraszał za to, że istnieje.
Znasz to?
Ten moment, kiedy chcesz coś powiedzieć, ale w środku już wiesz, że i tak nie zostaniesz wysłuchana?
Że łatwiej się uśmiechnąć, niż po raz kolejny tłumaczyć, dlaczego coś Cię boli?
To wtedy głos zaczyna cichnąć. Nie z powodu braku siły, ale z braku sensu. Bo nikt nie chce mówić w próżnię.
Ale… jest pewien moment przełomu. Kiedy zaczynasz rozumieć, że Twój głos nie potrzebuje aprobaty, żeby był ważny. Że on wcale nie musi być głośny, by mieć moc. Że możesz mówić do siebie – z czułością, ze zgodą, bez wstydu. I w tej cichej rozmowie, gdzie nikt nie przerywa, coś się w Tobie uspokaja. To właśnie wtedy głos wraca do siebie.
Odwaga, która dojrzewa w ciszy
Czasem odwaga nie wygląda jak walka. Nie zawsze oznacza krzyk, post, manifest. Czasem to po prostu jedno wypowiedziane zdanie:
„Nie zgadzam się.”
„Nie chcę tak.”
„Nie mam już siły.”
To są te chwile, w których uczysz się ufać swojemu głosowi. I choć inni mogą milczeć, w środku coś się rozświetla – bo wreszcie nie zdradzasz siebie.
Zaczynasz widzieć, że Twoje słowa mogą być bezpieczne. Nie muszą ranić, nie muszą udowadniać – mogą po prostu istnieć.
Twój głos jest jak powrót do domu
Powoli zaczynasz mówić inaczej. Nie po to, by być lubiana, ale by być prawdziwa. Nie po to, by się tłumaczyć, ale by się spotkać ze sobą. I wtedy dzieje się coś niezwykłego: świat zaczyna reagować. Nie wszyscy, nie od razu – ale ci, którzy mają usłyszeć, usłyszą. Bo głos, który wraca do siebie, zawsze znajdzie właściwe uszy.
Tu możesz mówić. I być.
Jeśli czujesz, że dopiero uczysz się mówić – jesteś w dobrym miejscu. Nie musisz od razu krzyczeć ani tłumaczyć całej historii. Możesz po prostu napisać kilka słów. Możesz milczeć przez chwilę i wrócić, gdy poczujesz gotowość.
Ta przestrzeń jest dla Ciebie. Dla wszystkich kobiet, które kiedyś się bały, a dziś próbują mówić od nowa.
Tu możesz być ze wszystkim, co w Tobie – z lękiem, z drżeniem, z nadzieją. Nie jesteś sama. Bo Twój głos… właśnie wraca do siebie. 🤍
Zaproszam do rozmowy
A Ty, Kochana… Czy pamiętasz moment, w którym po raz pierwszy naprawdę usłyszałaś siebie? Co się wtedy zmieniło?
Napisz.
Tu możesz mówić — bez lęku, bez oceny. Bo każda z nas ma w sobie głos, który tylko czeka, by go usłyszano. 🌙
Czuły prezent od Jo Lillé
Jeśli po tym tekście czujesz, że chcesz się zatrzymać na chwilę – mam dla Ciebie coś wyjątkowego. 🌿
Przygotowałam moją malowankę, która pomoże Ci się wyciszyć, złapać oddech i znów usłyszeć swój wewnętrzny głos.
Możesz je wydrukować, pokolorować lub po prostu być z nimi przez chwilę – tak, jak czujesz. Niech każda kreska, każdy oddech między kolorami, przypomina Ci, że wracasz do siebie. 🤍
💛 Pobierz Malowanke Dotyk KOLORU
Jeśli nie czytałaś poprzedniego wpisu…
Jeśli ten tekst poruszył w Tobie coś głębiej, zajrzyj też do poprzedniego wpisu – „Dlaczego milczenie o tym, co czujesz, jest Twoim najcięższym bagażem”.
To właśnie od niego zaczęła się nasza rozmowa o emocjach, o tym, jak trudno mówić i jak wiele siły jest w tym, że próbujemy.
👇 Przeczytaj tutaj:
Dlaczego milczenie o emocjach jest Twoim najcięższym bagażem

Jedna odpowiedź do “Głos, który wraca do siebie – jak odzyskać zaufanie do swojego głosu | Jo Lillé”